Głównym celem wyprawy był udział w największym organizowanym tam festiwalu Hornbill Festival (Festiwal Dzioborożca). Cóż to była za uczta dla ciała i ducha!
Wszystkie wspomnienia przekazuję w formie fotografii, których już tradycyjnie bohaterami są ludzie.
Od wielu lat na czołowej lokacie mojej podróżniczej listy marzeń znajdował się Festiwal Gerelwol. Kilka razy próbowałam wziąć w nim udział , bo też w kilku miejscach – Kamerunie, Czadzie i Nigrze - jest on organizowany przez grupę etniczną Wodaabe będącą częścią koczowniczego plemienia Fulani. Zawsze coś stawało mi na przeszkodzie.
Wreszcie w 2022 roku udało mi się dotrzeć do Nigru, z czego niezmiernie się cieszę, bo w lipcu 2023 r. miał tam miejsce pucz i sytuacja polityczna ponownie uległa pogorszeniu.
Woda i ogień, chłód i upał, natura i betonowa architektura większych miast. Boliwia to żywioły, a największym spośród nich są ludzie! Skromni i pracowici, a jednocześnie kolorowi i otwarci. To właśnie dzięki nim wyprawa do Amazonii, La Paz, Sucre, Del Sol zapisała się w mojej pamięci jako wyjątkowa. A to z kilku powodów.
Po pierwsze dzięki wspaniałej przewodniczce – kobiecie pełnej pasji, życia, energii. Rosa Maria Ruiz wprowadziła nas do plemienia Tsimane zamieszkującego wioskę Sam Luis Chicco. Opowiedziała o lokalnej faunie i florze. Podzieliła się swoim doświadczeniem jako założycielki niesamowitego rezerwatu Madidi Park!
Wyprawa do Boliwii obejmowała nie tylko Amazonię, ale również wizytę w większych miastach czy ośrodkach turystycznych, które do tej pory nie wzbudzały mojego zachwytu. Tym razem jednak było nieco inaczej. Z wielką przyjemnością tropiłam ślady dinozaurów, przyglądałam się lokalnemu rzemiosłu, odkrywałam elementy kultury Inków.
Czas spędzony w Boliwii obfitował ponadto w niespodzianki. Wszystkie niesłychanie pozytywne! Przykładem niech będzie udział w największym, dorocznym święcie ku czci Matki Boskiej La fiesta de la Virgen del Rosario, spotkania z lokalnymi tkaczkami, przyglądanie się ceremonii sadzenia bobu i ziemniaków.
Pobyt w Boliwii był ostatnim przed lock downem wyjazdem podróżniczo-fotograficznym. Od tego czasu musiałam odłożyć moje plany na później, co pozwoliło jeszcze bardziej docenić czas spędzony w Ameryce Południowej i możliwość swobodnego podróżowania oraz wolność, która w tym kontekście nabrała jeszcze głębszego znaczenia.
Jadąc do Nepalu, już po raz kolejny, Maria Magdalena Kwiatkiewicz skoncentrowana była głównie na udziale w Tiji Festiwalu odbywającym się najpewniej przedostatni raz w historii oraz na odwiedzeniu szkoły w Bakrang, której odbudowę wsparła w 2015 roku, a dziś organizuje i finansuje pracujących tam polskich wolontariuszy.
Czy przypuszczała, że po tej wyprawie na liście jej priorytetów pojawi się coś jeszcze?
Na udziale w tegorocznym Tiji Festiwalu Marii Magdalenie Kwiatkiewicz zależało wyjątkowo, bo w Mustangu mówi się, że to już jedno z ostatnich organizowanych tam świąt ku czci zwycięskiej walki dobra ze złem. Tajemnicą bowiem nie jest, że przez dolinę Mustangu ma wieść droga łącząca dziś chiński Tybet z Indiami. Zakończenie jej budowy za kilka lat dotkliwie wpłynie na kulturę i losy mieszkańców tej krainy.
Będąc w Mustangu, trochę przypadkiem, trafiła do szkoły prowadzonej przez Amji Tenjing Bist, czyli tybetańskiego lekarza, który na co dzień leczy ludzi, a za zarobione pieniądze pomaga dzieciom, głównie sierotom lub tym pochodzącym z najbiedniejszych rodzin. W ramach prywatnej inicjatywy i niewielkiemu wsparciu lokalnej społeczności od kilkunastu lat daje, w większości przypadków, jedyną szansę na edukację najuboższych dzieci, które wraz z podstawowym wykształceniem zyskują wiedzę na temat leczenia opartego na badaniu pulsu i języka, ziołolecznictwie i naturopatii.
Ta fascynująca opowieść ma jednak drugie, bardzo przejmujące dno. Otóż warunki, jakie panują w szkole, są tragiczne. Dzieci, choć szczęśliwe, bo mają dach nad głową i zapewniony ciepły posiłek, żyją w ubóstwie, rodzice, jeśli żyją, odwiedzają je raz, może dwa razy w roku, dzielą dwie sypialnie - jedną dla dziewcząt, drugą dla chłopców, gdzie śpi łącznie ok trzydzieścioro dzieci.
- Od pierwszej chwili wiedzieliśmy, że nie przejdziemy obok tego miejsca obojętnie. Po powrocie do Polski postanowiliśmy, że będziemy przesyłać A kwotę umożliwiającą utrzymanie kilkoro dzieci. Dodatkowo chcielibyśmy zachęcić poznaniaków do udzielenia pomocy – wyjaśnia Maria Magdalena Kwiatkiewicz. - Stąd właśnie pomysł na wystawę moich zdjęć połączoną ze sprzedażą cegiełek na rzecz tej szkoły.
Wyprawa do Algierii trwała od 4 do 17 września 2019 roku, na którą wyjątkowo wybrałam się w nieco szerszym gronie przyjaciół. Upłynęła głównie na pustyni. To tylko jeden z wielu powodów mówiących o tym, że pobyt w Algierii pełen był wyjątków od moich podróżniczych preferencji. W pierwszej kolejności dlatego, że tym razem nie mogłam koncentrować się na ludziach i ich życiu. Ci bowiem, bardzo strzegli swojej prywatności, co wynika bezpośrednio z wyznawanej religii. Po drugie najczęściej w obiektywie aparatu pojawiały się krajobrazy, które zazwyczaj przegrywają z ludzkimi twarzami. Po trzecie wyjazd miał charakter nieco bardziej zorganizowany. Miało to swoje dobre i złe strony. Mam świadomość jednak, że była to jedyna szansa, aby choć trochę poznać ten bardzo hermetyczny kraj.
(NIE) czy POZNANA ALGIERIA? Zobaczcie sami.
Zapraszamy na wernisaż wystawy pt.: DROGOCENNE PODRÓŻE. Biżuteria świata
Wernisaż odbędzie się w czwartek 13.07.2017 r. o godz. 19.00 w sercu naszego miasta, tuż przy Starym Rynku . Wystawa fotografii na ulicy Świętosławskiej, prezentacja biżuterii etnicznej na dziedzińcu Muzeum Archeologicznego w Poznaniu.
Podczas wernisażu, dźwiękami przestrzeń wypełni Maciej Giżejewski z zespołem Drum Work.
Zapraszamy bardzo gorąco!
Zapraszamy serdecznie na wystawę fotografii pt. ODBUDUJMY NEPAL. Wernisaż odbędzie się w czwartek 23 czerwca 2015 r. o godz. 19.00. przy ul. Świętosławskiej w Poznaniu
O godz. 20.00 zapraszamy do Sceny na Piętrze ul. Masztalarska 8 na aukcję charytatywną, podczas której będziemy kwestować na rzecz odbudowy szkoły w Nepalu.